Miodobranie

with Brak komentarzy

Letni pogodny dzień, pasieka położona na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich, rozpoczyna się miodobranie. Przed południem gdy większość pszczół zbieraczek wyleciała z ula, pszczelarze przygotowują się do pozyskania miodu.

Pasieka w pełnej okazałości.
Pszczelarze wyposażeni w odpowiednie narzędzia zaczynają pracę.
Po ostrożnym otwarciu ula, można przystąpić do wyciągania ramek z plastrami.
Każda ramka z osobna jest dokładnie sprawdzana.
Plastry, które zawierają dużo zasklepionego czerwia, zostają w ulu.
Ten plaster zawiera niewielką ilość zasklepionych komórek.
Plaster częściowo wypełniony miodem
Na tej ramce jest widoczna królowa
Królowa jest większa od pozostałych pszczół, jest oznaczona aby można było ją łatwiej znaleźć.
Nawet po wyjęciu ramki z ula, pszczoły nieprzerwanie pracują na plastrach
Zdarza się, że pszczoły chcą wymienić królową. Oznaką tego są mateczniki budowane na plastrach. Służą one do wyhodowania nowej królowej.
Przy wejściu do ula widać pochyłą deskę. Bywa, że robotnice wracając z dużym ładunkiem lądują na ziemi z braku sił. Kładki ułatwiają im wtedy wejście do ula.
Po otwarciu i odymieniu ula część roju zbiera się przy wlocie. Lepiej im teraz nie wchodzić w drogę.
Odymianie ula sprawia, że pszczoły nie są agresywne.
Zbliżenie na ramkę zaraz po wyjęciu z ula.
Pas startowy dla wylatujących robotnic.
Wyjmowanie kolejnych ramek, które są odymiane i oczyszczane z pszczół
Ramka częściowo wypełniona z jeszcze nie zasklepionymi komórkami
Plaster miodu ze spływającymi kroplami.
Pszczelarz z plastrem miodu.
Pszczoły zamykają woskiem komórki wypełnione miodem. Przed odwirowaniem miodu należy je ostrożnie odsklepić.
Gotowe ramki wkładane są do miodarki, czyli specjalnej wirówki, która oddziela miód z plastrów dzięki działaniu siły odśrodkowej.
Częściowo wypełniony plaster.
Wirowanie powinno być wykonane z wyczuciem. Zbyt duża prędkość może zniszczyć plaster.
Odwirowany miód spływa z miodarki do zbiornika przez gęste sito. Dzięki temu drobinki wosku i innych zanieczyszczeń nie trafią do słoików.

Dziękuję panu Darkowi, właścicielowi pasieki, za możliwość zrobienia zdjęć podczas miodobrania.